Finn uwielbiał poznawać nowe wilki i bardzo cieszył się, gdy mógł to robić. Tym razem jego "ofiarą", bo zazwyczaj wilki nie przepadały za Finnem ze względu na jego rozkojarzenie i odmienny sposób bycia, był basior, którego wcześniej tu nie widział i nie znał nawet jego imienia. Nowo poznany wilk wydawał się być rozmowny, chociaż wyglądał na zmartwionego. Finniusz, jako bardzo emocjonalny wilk, przejmował się problemami swoich przyjaciół, nawet tych dopiero co poznanych.
- Co się stało? - zapytał czarny basior, który widząc przygnębienie nowego przyjaciela, posmutniał.
Wojownik wyglądał na przyjaznego, a do tego chętnie rozmawiał z Frytkiem, co nie zdarzało się zbyt często. Z niewiadomego dla niego powodu, inne wilki go unikały, a gdy on, przygotowany do rozmowy, podchodził do nich - udawały, że mają coś do załatwienia i opuszczały go. Ach, te wilki z klanu Łowców...
- Mam myszy w jaskini - powiedział basior, na co Finn odpowiedział swą słynną zdziwioną miną, którą wilki z klanu dość często mogły podziwiać. - Co mam robić?
Po jego słowach Finn przechylił lekko głowę i zaczął myśleć. Nie zdarzało mu się to zbyt często, a jego myśli były bardzo dziwne. Zamiast myśleć o rozwiązaniu tej sprawy, on zastanawiał się co zjeść na obiad. Po chwili w jego głowie pojawił się interesujący pomysł, według Finna świetny, ale jeśli chodzi o zmartwionego wilka... nie bardzo.
- Jak się nazywasz? - zapytał czarny basior, stojący przy nim i radośnie merdający ogonem. - Pokażę ci coś!
Wilk, który miał poważniejsze problemy, nie miał czasu na jakieś oglądanie krzaków, lub czegoś takiego. Dla Finna jednak zawsze był czas na zwiedzanie Avfallen.
- Exan - odpowiedział szybko basior, na co Finn również się przedstawił, chociaż był znany w klanie przez swój dziwny sposób bycia i ogromne zainteresowanie krzakami. - Co chcesz mi pokazać? - dodał po chwili.
Finniusz bez słowa ruszył, a za nim Exan. Pewnie każdy domyśla się co chciał mu pokazać. Tak, krzaki. Finn je kochał i każdego chciał wprowadzać w swój Magiczny Świat, a do tego były potrzebne właśnie krzaki. Jego przyjaciele musieli mieć chociaż podstawową wiedzę o nich, inaczej Finn nie był zbyt zadowolony. Przecież krzaki są bardzo ważne, każdy powinien o nich wiedzieć, a w klanie Łowców jedynie Frytek miał tak dużą wiedzę na ich temat. Pozostałe wilki nie przywiązywały tak dużej wagi do krzaków, a ich temat nie był dla nich tak ważny, jak tak można.
Podróż ta nie trwała zbyt długo, a wilki szybko dotarły na miejsce. Oczom Exana ukazał się krzak, przy którym stał jakiś wilk, którego ani Finn, ani Exan nie znali. Czarny basior, który przyszedł tu z Finnem, rozglądał się, najwyraźniej nie wiedział, że Finniusz chciał mu pokazać krzaki. Czarny wilk z niebieskimi oczami podszedł do niechcianego gościa i popatrzył na niego. Zazwyczaj był miły dla innych, ale ten wilk zajął jego krzak.
- Co ty tu robisz? - zapytał oburzony Finn. Poczekał chwilę, po czym dodał. - Co za nieprofesjonalna obsługa.
Po tych słowach skierował się w stronę Exana, który był równie zaskoczony, co wilk siedzący pod krzakiem. W tej chwili Finn obmyślał plan odebrania krzaka temu niewydarzonemu wilkowi. To straszne, tak siedzieć pod krzakiem, który nie należy do ciebie?
- Niewydarzony ciapciaku, ten krzak należy do mnie. - powiedział Finn, a do tego dodał kropkę nienawiści. - Albo stąd odejdziesz, albo... Pozwolisz nam się do siebie przyłączyć!
Tego nikt się nie spodziewał i nikt nie wiedział, co Finn ma przez to na myśli. Wystraszony i zestresowany wilk przyglądał się wojownikowi, który wcale nie był taki groźny na jakiego wyglądał. Wilk uciekł, chyba nie był zainteresowany, a krzak został sam. "No szkoda, razem byłoby nam lepiej" - pomyślał Finn. Exan stał obok czarnego wilka i patrzył na niego. Chyba kogoś tak dziwnego jeszcze nie widział. Dalej wyglądał, jakby był przejęty sprawą swojej jaskini, natomiast Finn nie traktował tego zbyt poważnie.
- Hmm… muszę już iść - oznajmił Exan, ale Finniusz dalej chciał pokazać mu krzaki i nie puścił go do miejsca, do którego chciał wracać.
- Nie chcesz obejrzeć tego krzaka? - zapytał. - Tylko spójrz, jest taki zielony. Fajnie, co nie?
Exan nerwowo kiwnął głową i uśmiechnął się tak, jakby mówił "pomóżcie mi, on chce mnie zabić, zaraz wszyscy zginiemy". No cóż, Finn był po prostu specyficzny, a krzaki wkrótce opanują cały klan, więc warto się o nich uczyć!
- A co do Twoich myszy... - zaczął Frytek. - Mogę je zjeść!
Exan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz