Alex Avengerson
Znany też jako Avenger
Mężczyzna | Martwy (w dniu śmierci 20 lat) | Człowiek | Homoseksualny, homoromantyczny | Wojownicy | Medyk
Ścieżka Medyka
Poziom 1 0/1000 PD (0 PD) [Boost +20%] | 10 punktów
Kontakt: nothing. [Howrse], Omega [Doggi-game], Alexavier#2601 [Discord]
Art by viria13
Mężczyzna | Martwy (w dniu śmierci 20 lat) | Człowiek | Homoseksualny, homoromantyczny | Wojownicy | Medyk
Ścieżka Medyka
Poziom 1 0/1000 PD (0 PD) [Boost +20%] | 10 punktów
Kontakt: nothing. [Howrse], Omega [Doggi-game], Alexavier#2601 [Discord]
Art by viria13
Charakter
Gdziekolwiek jesteś, rozsądź się wygodnie. Albo stań twardo na ziemi, żebyś się jeszcze nie przewrócił od hipokryzji charakteru owej postaci.Alex, Alex Avengerson - nazwisko dość nietrafne, bowiem nie wiadomo jakim samcem Alfa ten chłopak by się nie reprezentował, tak czy siak będzie największą ciotą i przegrywem, jakiego dane Ci będzie w swoim marnym życiu spotkać. Już nawet nie chodzi o tą jego cholerną nieudolność fizyczną, która niestety również go wyróżnia (w końcu ta ciota potrafi przewrócić się na równej drodze), ale sam jego charakter bywa trudnym orzechem do rozgryzienia.
Nie przywiązuje się zbyt szybko. Na pierwszy rzut oka jest nieufny, w dodatku piekielnie złośliwy, do tego nigdy nie ma problemu z wymyśleniem ostrej riposty. Bywało nawet, że ludzie o delikatnych nerwach próbowali zrobić mu krzywdę już po pierwszym spotkaniu, kiedy nie potrafił opanować swego ciętego języka. O dziwo, z każdą chwilą, z jaką się do Ciebie przekonuje, zaczyna robić się coraz bardziej wredny, co często jest brane w jego zachowaniu na opak. Zachowuje się tak, jakby sekretnie próbował sprzedać mafii Twoje serce? Spokojnie, spokojnie. Prawdopodobnie planuje Ci się oświadczyć. No ewentualnie naprawdę Cię nienawidzi.
To typ wyjątkowo przywódczy, który uwielbia we wszystkim przodować, cokolwiek by to nie było. Bywa w tym przypadku wyjątkowo irytujący, a jednak wciąż zawsze musi Cię przewyższyć. Większość ludzi zbywa jego infantylne zachowanie machnięciem ręki i pozwala mu wygrać, co zazwyczaj kończy się jedynie jego oburzeniem i krótkotrwałym fochem, że nie traktuje się go poważnie. Jak dziecko, prawda? Najwyraźniej do pewnych rzeczy nie dorósł, a on sam doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Jak na jego hipokryzję przystało - nie daj się zwieść jego chwilami infantylnemu zachowaniu! W rzeczywistości zachowuje się jak stary dziad, który już swoje lata przeżył, mimo swojego całkiem młodego wieku. Narzeka na wszystko, na co się da narzekać - to pełnoprawny krytyk, więc zawsze możesz usłyszeć z jego ust słowa admonicji. W przypadku komplementów bywa naprawdę ciężko - usłyszeć jakieś od niego to prawdziwy zaszczyt, a i tak prawdopodobnie po chwili zostanie ono zbyte krótkim warknięciem urywającym dyskusję.
Negując wszystko, co do tej pory zostało tutaj napisane - Alex jest osobą cholernie uczuciową i wrażliwą, którą jednak łatwo zranić, zwłaszcza wtedy, kiedy już do kogoś się przywiąże. Choć na pozór nie wydaje się osobą, która przejmuje się opinią innych, w rzeczywistości każde gorsze słowo dociera do niego ze zdwojoną siłą, zazwyczaj w skutek czego chłopak coraz bardziej odsuwa się od ludzi. Otwarcie mówi, że gardzi ludzkością, ba, często podsumowuje, że żałuje, nie urodził się pod postacią wilka bądź lisa. Jakby to jeszcze zależało od niego. Jak widać, szybko zraża się więc do innych osobników tego samego gatunku - nie tak szybko jednak da się go zachęcić do ponownego kontaktu z ludźmi. Można więc z tego wywnioskować, że jest typowym introwertykiem, co oczywiście nie jest takie dalekie od prawdy. Nie przepadając za obcowaniem ze swoją rasą, woli przebywać w swoim towarzystwie - jest mu to wówczas na rękę, nie musząc psuć sobie nerwów przez niektóre wyjątkowo denerwujące osobniki. Szybko męczy się w otoczeniu ludzi, marząc tylko o odrobinie samotności.
Przez jego pogardę wobec swoich pobratymców często zachowuje się w sposób wręcz arogancki, przez co nie jest zbyt dobrze odbierany przez społeczeństwo. Uwielbia budzić kontrowersje, co przysparza mu niejednego problemu - o ile na tym się kończy, w końcu nie raz zdarzało się, że wrócił do domu z podbitym okiem, kiedy nie ugryzł się w język w odpowiedniej porze. Nie ma poczucia pohamowania i mówi, co mu ślina na język tylko przyniesie i choć większość ludzi nazwałoby to szczerością, w jego przypadku jest to raczej przejaw zwyczajnej głupoty.
Poza tym ogromem negatywów, Avengerson jest świetnym dyskutantem i możesz być pewien, że nigdy nie przepuści okazji do dyskusji. Chętnie wymienia się z innymi osobami swoimi spostrzeżeniami i poglądami na świat, zazwyczaj nie wyzywając nikogo w momencie, kiedy nie zgadza się z tym, co on sam mówi - oczywiście pod warunkiem, że jego rozmówca sam tego nie zrobi. Wymaga od innych tolerancji i akceptacji jego poglądów, dając im w zamian to samo.
Podsumowując? A podsumowania nie było, nie ma i nie będzie
Aparycja
Na wstępie powinno się raczej zaznaczyć, iż Avengerson w kwestii wyglądu wyróżnia się na pierwszy rzut oka - choć czy to coś nowego, patrząc na to, iż żyją w pieprzonej, magicznej krainie, w której (prawie) każdy jest obdarzony mocą godną najlepszych x-menów, a jakby tego było mało, ludzie potrafią się porozumiewać ze zwierzętami? Okej, uznajmy więc, że wygląd Alexa nie jest jakoś szczególnie dziwny na tle innych postaci w Avfallen, ale z pewnością można go dostrzec na pierwszy rzut oka.
To chłopak o raczej ektomorficznej, wątłej sylwetce i wysokim wzroście - od ziemi, aż po czubek głowy mierzy równe sto dziewięćdziesiąt jeden centymetrów wzrostu, co jest raczej niemałym wynikiem w stosunku do innych przedstawicieli jego gatunku. Z pewnością jednak pierwszym, co rzuca się w oczy po zobaczeniu tego chłopaka jest nie wysoki wzrost, a śnieżnobiała czupryna, której barwa - jak sam zapewnia - jest kolorem naturalnym. W połączeniu z błękitnym odcieniem tęczówki ogół aparycji nadaje mu raczej nieprzeciętnego wyglądu. Sam zresztą twierdzi, że jego zbędnie wyróżniający się wygląd tylko upewnił go w tym, iż powinien kroczyć drogą medyka, a nie wojownika, jak namawiała go rodzina. Byłby raczej łatwą zdobyczą dla nawet niezbyt bystrego oka bojowników z wrogiego klanu, co z miejsca nie pozwalałoby mu działać z ukrycia.
Wiecznie blada skóra jest raczej niezdatna do opalania - w okresie letnim nie spotkasz ów chłopaka opalonego na brązowo jak po miesiącu spędzonym w Grecji, ba, wręcz przeciwnie, będzie Ci przywodził na myśl raczej świeżo upieczonego wampira. Cóż, razem z wiecznie podkrążonymi oczami od braku snu nazwanie go zombie będzie również trafnym określeniem.
Na przekór swojej arystokrackiej rodzinie, nie ubiera się w sposób wskazujący na jego klasę społeczną. Wręcz przeciwnie, stawia na ubiór niewyróżniający się niczym od szarych zjadaczy chleba w klanie Wojowników.
Podsumowując po raz wtórny, nawet kwestia jego wyglądu jest hipokryzją. W końcu niby nieświadomie wieloma aspektami się wyróżnia, równocześnie próbując je skorygować. Ot, błędne koło.
To chłopak o raczej ektomorficznej, wątłej sylwetce i wysokim wzroście - od ziemi, aż po czubek głowy mierzy równe sto dziewięćdziesiąt jeden centymetrów wzrostu, co jest raczej niemałym wynikiem w stosunku do innych przedstawicieli jego gatunku. Z pewnością jednak pierwszym, co rzuca się w oczy po zobaczeniu tego chłopaka jest nie wysoki wzrost, a śnieżnobiała czupryna, której barwa - jak sam zapewnia - jest kolorem naturalnym. W połączeniu z błękitnym odcieniem tęczówki ogół aparycji nadaje mu raczej nieprzeciętnego wyglądu. Sam zresztą twierdzi, że jego zbędnie wyróżniający się wygląd tylko upewnił go w tym, iż powinien kroczyć drogą medyka, a nie wojownika, jak namawiała go rodzina. Byłby raczej łatwą zdobyczą dla nawet niezbyt bystrego oka bojowników z wrogiego klanu, co z miejsca nie pozwalałoby mu działać z ukrycia.
Wiecznie blada skóra jest raczej niezdatna do opalania - w okresie letnim nie spotkasz ów chłopaka opalonego na brązowo jak po miesiącu spędzonym w Grecji, ba, wręcz przeciwnie, będzie Ci przywodził na myśl raczej świeżo upieczonego wampira. Cóż, razem z wiecznie podkrążonymi oczami od braku snu nazwanie go zombie będzie również trafnym określeniem.
Na przekór swojej arystokrackiej rodzinie, nie ubiera się w sposób wskazujący na jego klasę społeczną. Wręcz przeciwnie, stawia na ubiór niewyróżniający się niczym od szarych zjadaczy chleba w klanie Wojowników.
Podsumowując po raz wtórny, nawet kwestia jego wyglądu jest hipokryzją. W końcu niby nieświadomie wieloma aspektami się wyróżnia, równocześnie próbując je skorygować. Ot, błędne koło.
Uzdolnienia
Czymże charakteryzuje się więc ta chodząca hipokryzja? Oczywiście oprócz jego ogromnego talentu do bycia przegrywem i pierdolenia wszystkiego, czego dotknie. Cóż, nawet w kwestii umiejętności raczej nie może popisać się czymś szczególnie niezwykłym.
Z pewnością kształci się w kierunku medycznym - trzeba przyznać, że jego kariera na tej ścieżce nieustannie się rozwija, a i jemu samemu ogromnie się to podoba. Choć jest jeszcze raczej świeżakiem w tej kwestii, w końcu kroczy ścieżką medyka zaledwie dwa lata, musi przyznać, że ta forma rozwoju osobistego wyjątkowo mu się spodobała i nie ma zamiaru jej przerywać. Ponadto nie żałuje, że nie został Wojownikiem, z zapałem opatrując rany poległych w bitwach i diagnozując chorych na choroby znane w Avfallen. Ma szczerą nadzieję, że żaden jego pacjent nie był zawiedziony jego działaniami wobec diagnozy, jaką sam postawił, a także pragnie, aby kiedyś stać się jednym z najlepszych (o ile nie najlepszym) medyków w klanie. Doskonale jednak zdaje sobie sprawę z faktu, że aby do tego doszło, musi odznaczać się ciężką pracą. Warto również wspomnieć, że choć sam wspomina, jak dużą urazę żywi do zachowań ludzkich, to postanowił zajmować się ich przypadłościami z samego zainteresowania medycyną.
Nie można również nie pomówić o tym, że przede wszystkim ten chłopak jest Profesjonalnym Zatruwaczem Twojej Marnej Egzystencji, w skrócie PZTME. Czerpie nieuzasadnioną przyjemność z uprzykrzania życia innym ludziom, wilkom, lisom... Ogółem wszystkiemu, co się rusza. To prawdopodobnie jedyna forma, dzięki której w jego oczach mogą pojawić się radosne iskierki satysfkacji i szczęścia - oczywiście pod warunkiem, że faktycznie się zirytujesz jego zachowaniem. W przeciwnym razie będzie utrudniał Ci życie do momentu, aż ostatecznie mu nie pieprzniesz.
Z pewnością kształci się w kierunku medycznym - trzeba przyznać, że jego kariera na tej ścieżce nieustannie się rozwija, a i jemu samemu ogromnie się to podoba. Choć jest jeszcze raczej świeżakiem w tej kwestii, w końcu kroczy ścieżką medyka zaledwie dwa lata, musi przyznać, że ta forma rozwoju osobistego wyjątkowo mu się spodobała i nie ma zamiaru jej przerywać. Ponadto nie żałuje, że nie został Wojownikiem, z zapałem opatrując rany poległych w bitwach i diagnozując chorych na choroby znane w Avfallen. Ma szczerą nadzieję, że żaden jego pacjent nie był zawiedziony jego działaniami wobec diagnozy, jaką sam postawił, a także pragnie, aby kiedyś stać się jednym z najlepszych (o ile nie najlepszym) medyków w klanie. Doskonale jednak zdaje sobie sprawę z faktu, że aby do tego doszło, musi odznaczać się ciężką pracą. Warto również wspomnieć, że choć sam wspomina, jak dużą urazę żywi do zachowań ludzkich, to postanowił zajmować się ich przypadłościami z samego zainteresowania medycyną.
Nie można również nie pomówić o tym, że przede wszystkim ten chłopak jest Profesjonalnym Zatruwaczem Twojej Marnej Egzystencji, w skrócie PZTME. Czerpie nieuzasadnioną przyjemność z uprzykrzania życia innym ludziom, wilkom, lisom... Ogółem wszystkiemu, co się rusza. To prawdopodobnie jedyna forma, dzięki której w jego oczach mogą pojawić się radosne iskierki satysfkacji i szczęścia - oczywiście pod warunkiem, że faktycznie się zirytujesz jego zachowaniem. W przeciwnym razie będzie utrudniał Ci życie do momentu, aż ostatecznie mu nie pieprzniesz.
- Został medykiem nie bez powodu - dzięki jego dotykowi i silnemu skupieniu jest w stanie uzdrawiać drobniejsze obrażnienia. Wymaga to od niego dużego zużycia energii i często zdarza się, że po wykonaniu zabiegu może zemdleć.
- Poza powyższym punktem ma również zdolność władania lodem i wszelkiego, co z nim związane. Może tworzyć lód, zamrażać wszystko, czego dotknie, jednak nie może później zamrożonej rzeczy odmrozić. Jego umiejętności nie wliczają się we władanie samą wodą, choć potrafi przemieniać ją w lód. Dużo ludzi często narzeka, że jego ciało jest po prostu zimne w dotyku, w dodatku pomieszczenie, w którym Avenger przebywa zawsze robi się o kilka stopni zimniejsze.
Relacje
- Xavier Avengerson - jego brat bliźniak, jednakże dwujajowy. Choć z charakteru na pozór wydają się podobni, to są zupełnie różni, a ich różnice są tak wyraźne, że już od dzieciństwa nienawidzili się z całego serca i próbowali wzajemnie zabić. Obecnie są w stanie zawieszenia broni, ale znając ich - nie potrwa to długo i prawdopodobnie wkrótce ponownie będą próbowali wzajemnie się dobić. Ot co, braterska miłość.
- Vergene Avengerson - matka, do której raczej nie był zbytnio przywiązany - nie poświęcała mu zbyt dużo czasu, a każde jego zagadanie do kobiety kończyło się zbywaniem machnięciem ręki. Popierała swojego męża we wszystkim, co dodatkowo irytowało Alexa, który nie zgadzał się z jego beznadziejną ideologią.
- Crossley Avengerson - nienawidzi go najbardziej z całej tej popieprzonej rodzinki. Większość osób powinna wręcz być tym faktem zdziwiona - Crossley w końcu od zawsze faworyzował Alexa, twierdząc, że wyrośnie on na wojownika z krwi i kości. Cóż, ojczulek nieco się przeliczył - jego ukochany syn postanowił zrobić mu na złość i pójść ścieżką medyka. W końcu raz się żyje, prawda?
- Zauroczenie: Bądźmy szczerzy - uważa, że jest wręcz skazany na samotność (której przy okazji panicznie się boi). Pierwszym powodem, dla którego tak uważa, jest jego homoseksualność. Doskonale zdaje sobie sprawę, jak bardzo jest to nieakceptowane w społeczeństwie, a także jak bardzo nie akceptowałaby go za to rodzina... Dlatego do tej pory to ukrywał, w dodatku całkiem zręcznie. Kilka razy przespał się z przypadkowymi kobietami, jakby jeszcze próbował sobie wmówić, że jest heteroseksualistą. Nic jednak dziwnego, że z tych krótkotrwałych romansów nic nie wyszło, a przy tym on bardziej się męczył i ranił płeć piękną, więc po jakimś czasie sobie odpuścił. Obecnie robi wszystko, żeby na jaw nie wyszła jego homoseksualność, więc jest singlem i na razie nie zamierza tego zmieniać.
jego serce należy do szczura
Ciekawostki
- Urodzony 21 grudnia - zodiakalny Strzelec.
- Cierpi na autofobię i arsonfobię (co jest przeciwieństwem do jego umiejętności magicznych).
- Prawdopodobnie cierpi na depresję.
- Niestety, Alex ma skłonność do nadużywania alkoholu (i kiślu w proszku).
- Kocha kisiel. Mógłby jeść bez przerwy kisiel, i tylko kisiel, bo kisiel to życie.
- Ma swoją osobistą kolekcję pluszaków, której nikomu nie pokazuje.
- Nie obchodzą go zatargi pomiędzy klanami. Jest w tej kwestii neutralny i nie czuje potrzeby mordu na swoich "wrogach" - równie dobrze mogliby wymordować mu całą rodzinę, a on i tak puściłby ich wolno. Za zabicie swojego ojca nawet by ich pochwalił.
Galeria
Zezwolenie na adopcję: Nie
Los postaci po odejściu właściciela: Zabicie w najbliższym wpisie fabularnym. Koniecznie niech popełni samobójstwo.
Informacje dodatkowe: Nie przepadam za tym, kiedy ktoś kieruje moją postacią, a sama raczej staram się tego nie robić. Z ogromną chęcią za to piszę z osobami, których opowiadania bogate są w opisy uczuć własnej postaci.
Odpisuję zazwyczaj w ciągu tygodnia od dostania odpisu, zależy, czy mam wenę twórczą i czas - z tym drugim niestety bywa ciężko. Co do długości odpisów, to już zależy całkowicie od weny i tego, jak wczuję się w postać i akcję.
hihihihihi nareszcie
OdpowiedzUsuńALEXADE JEST SUPER
*pierwszy komentarz*
#TeamAlexade ♥
Usuńnie wierze w to co widze
OdpowiedzUsuńBłogosławieni, którzy nie ujrzeli, a uwierzyli XDDDDDD
UsuńA L E X A D E
OdpowiedzUsuń*Jack Mróz, to ty?*
A L E X A D E
Usuń*Ćśśś!*