Co za niewydarzony krzak! Najpierw ucieka ze spotkania z Krzaczysławą, a później myśli, że Finn pójdzie razem z nią? Przecież tak się nie robi! Na początku Finn nie zamierzał się zgadzać, ale gdy patrzył na Margo, taką smutną, taką samotną... Finniusz nie jest aż taki zły, żeby zostawiać ją samą, a skoro tu jest, to na pewno uważa się za jego przyjaciółkę.
- Chcesz pokazać mi krzaki? - zapytał Frytek wciąż patrząc na krzaki, z którymi wcześniej rozmawiał. Miał nadzieję, że to właśnie o to chodzi, bo co innego ona mogła chcieć zrobić?
- Tak - odpowiedziała Margo. W tej chwili musiała skłamać, bo bez krzaków Finn na pewno nie ruszyłby się z tego miejsca.
- Zastanowię się - odpowiedział i znowu zajął się krzakiem, który najwyraźniej potrzebował dużo jego uwagi, bo Finn nie chciał go zostawić. - No chyba, że pójdziesz gdzieś ze mną, to... zastanowię się krócej.
Wadera westchnęła. Zaczęło robić się ciemno, a do tego było bardzo gorąco, a Finn chciał jeszcze gdzieś chodzić. Może po prostu stwierdził, że Margo potrzebuje więcej ruchu i chciał jej w tym pomóc.
Ona w odpowiedzi kiwnęła głową, a basior wyglądał na szczęśliwego. Od razu ruszył, a ona poszła za nim. Finn wiedział gdzie iść, to był teren, który często odwiedzał, ale nigdy nie był tam z kimś.
W końcu dotarli do tego miejsca. Było tu dużo krzaków, ale Finn nie wyglądał na zainteresowanego nimi, co było niepodobne do niego. Margo wpatrywała się w niego i zastanawiała się o czym ten dziwny wilk może myśleć. Finn patrzył na drzewo, które nawet nie przypominało krzaka. Czemu ten wilk interesuje się czymś, co nie jest krzakiem?
- Patrz, duży krzak! - zawołał i podszedł do drzewa. Wadera patrzyła na Frytka, który nie mógł już wymyślić nic dziwniejszego, chyba. Z nim nigdy nie wiadomo, teraz nazywa drzewo krzakiem, nikt nie wie co później wymyśli.
- Krzak? - zapytała Margo, a Finn przyjął zaskoczoną minę, jakby mówił "przecież mówię, że to krzak, czego nie zrozumiałaś?". - Ale to jest drzewo.
Frytek westchnął i podszedł jeszcze bliżej "drzewa", po czym sobie usiadł. Po tak długiej drodze musiał odpocząć, najlepiej pod dużym krzakiem. Czekał aż Margo przyjdzie obok niego, ale ona nie była przekonana co do tego, wolała wrócić i zostawić tego wilka, a następnego dnia zabrać go do Grety.
- Chodź, duży krzak cię wzywa, nie wolno go ignorować. - powiedział Finn i wstał, żeby podejść do wadery. Ona niechętnie ruszyła, a gdy usiadł, zrobiła to samo.
Basior położył się pod drzewem i próbował zasnąć. Margo tylko czekała, by to zrobił, a ona mogła wrócić do domu.
Gdy już wszyscy leżeli, nagle z drzewa spadła żaba. Finn natychmiast wstał i spojrzał na żabę, która była mała, ale on bardzo się bał. Żaby były najgorszymi stworzeniami jakie mógł spotkać, jak ona mogła zakłócać spokój dużego krzaka? Szybko zrobił kilka kroków w tył, by być jak najdalej od niej. Dziwne było to, że Margo nawet nie zwróciła na to uwagi, chyba nie zdawała sobie sprawy z powagi tej sytuacji. Widocznie nie wiedziała o tym, że żaby są niezwykle niebezpieczne dla wilków i krzaków, a przynajmniej tak wydawało się Finnowi.
- Idź, demonie! - krzyknął patrząc na żabę, a później skierował wzrok na Margo, która wyglądała na zmęczoną całą sytuacją. - Margo, uciekaj, dalej.
Ona pokiwała głową, nie była tak przejęta jak Finn. Przecież ta żaba była obok niej, zaraz mogła ją zaatakować, a to na pewno nie skończyłoby się dobrze.
- Ja idę, podziękuj dużemu krzakowi za mnie, dobrze? - zapytał Finn, uśmiechnął się do niej i zaczął kierować się w stronę obozu Łowców. Wadera, którą Finn po prostu zostawił, patrzyła na drzewo, które według niego było dużym krzakiem, a do tego nie wiadomo dlaczego było tak ważne. Wadera nie czekała tam długo, również wracała do domu, ale mimo tego, że szła za czarnym wilkiem, on jej nie zauważył.
Margo, krzaczku? miałam pomysł, ale uciekł i wyszło słabo :C
---357 PD
~Mimma
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz