Margo była jakaś dziwna, nie mogła zobaczyć, że to jest krzak. Uważała się za medyka, a nie znała się nawet na krzakach. Temu klanowi brakuje wiedzy na ich temat. Finnowi wydawało się, że żyje z jakimiś ciapciakami, a on jest geniuszem. Jedynie on znał się na tak wielu rzeczach, pozostałe wilki tylko siedziały razem i nic nie robiły, a Frytek próbował jakoś to naprawić, ale z niewiadomego dla niego powodu, wilki nie chciały z nim rozmawiać. Podejrzane...
- Nie widzisz, że to krzak? - zapytał zdziwiony Finn. - A wiesz w ogóle do czego służą krzaki? Ja mogę Cię nauczyć!
To mogło zabrzmieć niepokojąco, kto wie, co może stać się pod takim krzakiem? A do tego z nieznanym wilkiem? Według wojowników z klanu, czarny wilk był bardzo dziwny, chociaż on sam uważał się za normalnego, co nie do końca było prawdą.
- Podziękuję. - odparła grzecznie wadera.
Jak ona tak mogła. Finn zaczął się rozglądać w poszukiwaniu innych krzaków. Może po prostu ten krzak nie odpowiadał waderze? Na terenie Łowców było wiele krzaków, a Finn rozmawiał z każdym z nich, a później wpisywał na swoja magiczną listę "krzaki zaliczone".
- Ty ciapciaku - po tych słowach wadera popatrzyła na niego jeszcze dziwniej. Finn natomiast nie zdawał sobie z tego sprawy, wydawało mu się, że są przyjaciółmi. Po chwili dodał: - Jak się nazywasz?
Finn zadał jej już wcześniej to pytanie, ale z niewiadomego powodu nie odpowiedziała. Wadera z jasną sierścią dobrze wiedziała o imieniu wilka, w końcu każdy go tutaj znał. Nie dość, że był bliskim przyjacielem przywódcy, to jeszcze klanowym psychopatą wielbiącym krzaki, a także kaktusy. Widząc brak zainteresowania wadery, Finn zapytał ponownie, tym razem uzyskał krótką odpowiedź. "Margo", to właśnie było jej imię.
- Ładnie - powiedział. - Ja jestem Finniusz Serdeczny, ale możesz mówić po prostu Finn, lub Frytek.
Najwyraźniej zapomniał o tym, że już wcześniej przedstawił się. Czarny wilk zastanawiał się nad tym, co ma zrobić. Margo wyglądała na znudzoną, a do tego nie była zbyt zadowolona obecnością Finna.
Wilk ruszył przed siebie, nie patrząc nawet czy wadera idzie za nim. Zauważył piękny krzak róży, którego wcześniej nie widział, więc musiał się nim zająć. Usiadł obok niego, na początku trochę zawstydzony, zaczął rozmowę. Margo przyglądała się całej tej sprawie, wyglądała tak, jakby właśnie chciała uciec z tego miejsca, ale obserwowanie wilka było ciekawe, dopóki on nie podszedł i nie zaczął rozmowy.
- Jak tam? - zapytał wpatrując się w krzak, po czym przeniósł wzrok na Margo. - Przedstawię ci kogoś.
Po tych słowach ruszył w stronę medyczki, która nie była do końca zadowolona z tego, co się działo. Będąc obok niej mruknął coś, by poszła za nim, jednak ona nie była przekonana co do tego. Ostatecznie poszła z nim, ale tylko po to, by obserwować czarnego wojownika. Możliwe, że miał wilczom depresję, czy coś takiego, a skoro wadera była medykiem, miała możliwość sprawdzenia tego.
- Krzaczku, przedstawiam Ci Margo - zaczął i uśmiechnął się do wadery. - Jest medyczką klanu Łowców.
Ona tylko nerwowo się uśmiechnęła, podczas gdy Finn mówił dalej:
- Margo, to moja nowa przyjaciółka... - pomyślał chwilę. - Krzaczysława dzięki Lodzik, Carm.
Finn miał zamiar wprowadzić waderę w magiczny świat krzaczków, mimo tego, że ona nie wykazywała chęci. Według basiora była do tego odpowiednią osobą. Uważał, że jest równie inteligentna, co on i nadaje się do tego. Brakowało jej tylko wiedzy, ale przecież wszystkiego można się nauczyć, a Frytek jest świetnym nauczycielem.
Margo? Krzakowo wyszło :C
285 PD ~Teczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz