- Szum wody, szum wiatru, szum liści... - powiedział.
- I jaki on jest?
Lisek przez chwilę milczał.
- Jest taki... no... szumiący - mruknął, po czym otworzył oczy i spojrzał na lisicę. - To nudne!
Powiedz, twoja moc to tworzenie płomieni, tak?
Yumeko mruknęła twierdząco, a małe iskierki zajaśniały w oczach liska.
- Ale super! Naucz mnie tego! - rzekł i podskoczył na równe łapy z entuzjazmem, na co ta zaśmiała się. Hae zmarszczył nosek. Czy powiedział coś śmiesznego?
- To jest moja moc. Ty masz inną - wyjaśniła spoglądając na niego. - Jak będziesz większy to nauczysz się z niej korzystać.
Malec wydął policzki niezadowolony.
- Nie lubię czekać! To takie nudne! - poskarżył się, tupiąc lekko łapką w ziemię. Lisica nic nie odpowiedziała, ochlapując się zimną wodą. Po chwili ciszy malec znów wlepił w lisicę swoje złote oczka. - Ciociu Yum, masz jeszcze jakieś moce prócz ognia?
- Ciociu...? - zapytała patrząc na niego zdziwiona. - Mm, tak, każdy ma po kilka mocy, ja również.
Hae uśmiechnął się szeroko i zaczął skakać wokół niej.
- Pokaż, pokaż!
Yumeko najpierw tylko mruczała coś pod nosem, w końcu jednak usiadła i spojrzała na parę większych patyków leżących przy drzewie, a te uniosły się w powietrzu i zaczęły latać wokół Haego. Lisek westchnął z zachwytu, a po chwili patrzenia skoczył na jeden z patyków, ściągnął go na ziemię i trzymał mocno łapkami i ząbkami. Ten jednak nawet się nie wyrywał, więc już po chwili znudził się, puścił go i podbiegł bliżej do lisicy, zadzierając wysoko łepek, by spojrzeć jej w oczy.
- Ale ty jesteś potężna! - powiedział zachwycony. - Pewnie chodzisz po lesie i zabijasz takie złe wilki jak ten wcześniej, prawda?
Wyraz pyska Yumeko trochę sposępniał. Odwróciła wzrok i spojrzała w dal, na drugi brzeg jeziora.
- Nie. Nie lubię zabijać - powiedziała dziwnym tonem. Malec zmarszczył brwi, nie rozumiejąc.
- Jak to? Dlaczego?
Znów spojrzała na niego.
- Jestem medykiem, nie wojownikiem - odparła.
Hae zamrugał kilka razy oczami.
- Eee... czyli?
Lisica parsknęła śmiechem.
- Medyk to ktoś kto leczy innych, głupi maluchu.
- Nie nazywaj mnie "głupim maluchem"! - oburzył się. - Jestem Hae!
- Wiem, mały.
Fuknął i zmarszczył pyszczek jeszcze bardziej. Yumeko nie odzywała się przez chwilę, lisek również milczał. W końcu też usiadł i podążył za wzrokiem lisicy, utkwionym na lekko falującej od wiatru wodzie. Tam jednak nie było nic ciekawego, znów więc na nią spojrzał.
- Bycie medykiem musi być nudne - odezwał się. - Wiesz, ja jak dorosnę to będę wielkim wojownikiem! Będę baardzo groźny! Znaczy, no, jeszcze groźniejszy niż teraz!
Yum?
221 PD ~Teczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz