Punkt siódma rano otworzyłem swoje zaspane oczka i niemrawo wstałem z łóżka. Naprawdę chciało mi się spać, no przecież na Boga, w weekend człowiekowi należy się odpoczynek! Co najlepsze, musiałem tak wcześnie się obudzić tylko dla mojej głupiej zachcianki, a mianowicie: dzisiaj miała mieć miejsce premiera nowej książki mojego ulubionego autora, a ja nie byłbym sobą, gdybym przepuścił taką okazję koło nosa. Kierowany dobrymi chęciami poczłapałem do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanko i z filiżanką kawy usadowiłem się na kanapie, chcąc troszkę się rozbudzić. I wyszło na to, że filiżanka wylądowała na stoliku przede mną, a ja wyłożyłem się jak długi na kanapie i oddałem się w objęcia Morfeusza.
***
Ocknąłem się około dziesiątej przed południem i z rozpaczą wymalowaną na twarzy, zacząłem szybko się szykować do wyjścia, mając jednocześnie cichą nadzieję, że zostanie dla mnie choć jeden egzemplarz. Kiedy już przestałem wyglądać jak siedem skacowanych nieszczęść, wybiegłem z domu, dzierżąc w łapkach lnianą torbę. Energicznie stawiałem kroki, nie dbając zupełnie o to, że potrącam przypadkowych przechodniów, bo w głowie miałem tylko tykający zegar, który ciągle przypominał mi o moim spóźnieniu. Do pewnego momentu sprawnie wymijałem kolejne osoby, tylko co jakiś czas szturchałem kogoś ramieniem, ale w końcu musiała się skończyć moja dobra passa, która zdecydowanie trwała już za długo... Z impetem wpadłem na męski tors, który zadziałał niczym ściana z betonu i w wyniku nieszczęśliwego zbiegu wydarzeń, wylądowałem pośladkami na chodniku. -Prze-przepraszam - zająknąłem się, posyłając przestraszone spojrzenie wielkiej, groźnej postaci liczącej coś około dwóch metrów wzrostu. To, że byłem teraz na poziomie gruntu jeszcze bardziej potęgowało ten efekt i przez to przypominałem teraz zagubionego malucha. Wielka postać posłała mi groźne spojrzenie, no, przynajmniej tak wyglądało to z mojej perspektywy, a ja tylko czekałem aż zacznie na mnie krzyczeć i jeszcze nie daj Bóg, spuści mi lanie.
Alex?
----
179 PD
Owca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz