czwartek, 19 lipca 2018

Idę więc w świat i trwam, idę tam i powrotnie; mam swoją radość i ból swój mam, a wszystko to mam - samotnie.

Reyna Bienestar
Nie posiada ksywek
Kobieta | Martwa (w dniu śmierci 23,5 roku) | Człowiek | Homoseksualna Homoromantyczna | Wojownicy | Zastępca
Ścieżka Wojownika
Poziom 3 37/2000 PD (2 537 PD) | 10 punktów
nothing. [howrse] || ciurakelnaruciakel@gmail.com [mail] || Alexavier#2601 [DC]
Art by Kuvshinov Ilya




  Widzisz tę dziewczynę, dumnie kroczącą pod osłoną nocy? Ach, tak. To Reyna. Widzisz, jak idzie? Dumnie zadarta głowa, wyprostowana postawa, każdy jej ruch jest niemal idealnie harmonijny i zrównoważony, a sama dziewczyna nie ogląda się za siebie. W końcu taka właśnie jest persona, którą mam zamiar Ci przedstawić - pewna siebie (a przynajmniej w małej społeczności, w której żyje), nigdy nie zaglądająca w przeszłość, starająca się iść cały czas naprzód i być dobrym przykładem dla innych ludzi.
  Wyobrażasz sobie zagorzałą emancypantkę z nazbyt wysokim ego, typ rozpieszczonej księżniczki, która robi wszystko, żeby zawsze miała rację? Cóż, niezupełnie. Choć takie osoby się zdarzają, zdecydowanie nie zalicza się do nich Bienestar.
  Ze względu na dość trudną przeszłość jest to dziewczyna, która zawsze kieruje się własnymi zasadami. Na rozdrożu zawsze analizuje każdą opcję, omawia wady i zalety danych akcji, nigdy nie podejmując decyzji pochopnie - zawsze przyjmuje na swe barki ogromne obowiązki i boi się zawiedzenia jej postawą w oczach innych ludzi. Czyni ją to niemal doskonałą przywódczynią, nie bojącą się wyzwań, a równocześnie stąpającą po gruncie z zagorzałą pewnością siebie. Niestety, często bywa przy tym zbyt dumna - wielu już zwracało jej uwagę na fakt, że zbyt wysoko podnosi sobie poprzeczkę, a to ją kiedyś zniszczy. Dotychczasowe sukcesy jednak przyćmiły nieco jej strach przed porażką, a Reyna doskonale zdaje sobie sprawę, że to równie dobrze może doprowadzić do jej upadku. Jedyną osobą, która jest w stanie ostudzić pewność siebie i dumę Bienestar, jest przywódczyni klanu, Carisa White - wyższa stanowiskiem, co budzi respekt w oczach kasztanowowłosej, w końcu to ona podejmuje ostateczne decyzje dla klanu.
  Jej ogromna pewność siebie niestety nie dotyczy jej samej. Uważa się za gorszą od innych, ze względu na dawne poniżanie w dzieciństwie przez opiekunki sierocińca, które jako pierwsze odkryły jej niemagiczność. Stało się to powodem szydzenia z dziewczyny, która nie rozumiała, dlaczego stała się centrum kpin. Z wiekiem coraz bardziej godziła się z takim obrotem spraw, aż w końcu zaczęła obracać swoją niemagiczność na jej korzyść, rozwijając swoje pozostałe umiejętności fizyczne i inteligencję, tak, aby nie odstawać od magicznych towarzyszy.
  Rozwinięta inteligencja zastępczyni i jej wrodzona przebiegłość pozwalałaby jej na kierowanie się w życiu oszustwem - ta jednak woli iść drogą życia najeżoną trudnościami i wysiłkiem, a ona sama dąży do pełnego zadowolenia z życia. Mimo wszystko cały czas ma wrażenie, że czegoś w życiu jej brakuje. Głównym powodem tego jest ciągła samotność - w jej życiu cały czas nie ma ludzi, którzy przychodzą na krótki czas i odchodzą, zostawiając ją bijącą się z myślami. Twierdzi, że każda jej relacja międzyludzka rozbija się przez jej charakter, dość niecodzienny i trudny w obejściu, przez co wielu ma trudność w zrozumieniu jej persony. Ona sama niczego bardziej nienawidzi, niż przysłowiowego wpieprzania się w nie swoje sprawy, a z drugiej strony kiedy otoczenie nie rozumie pewnych jej zachowań, zaczyna się zamykać na innych - ot co, w jej przypadku to forma mechanizmu obronnego.
  Uważa się za optymistkę, która - jak zresztą każdy - czasem upada, ale szybko powstaje. Życiowa energia rozpiera ją i nie pozwala pogrążyć się w trudnej przeszłości i wszelakich smutkach (to chyba nie moja postać, mówię wam, ona jest adoptowana). Równocześnie znajduje sobie mnóstwo zainteresowań i hobbystycznych zajęć, tak, aby nie miała zbyt dużo czasu na myślenie o wielu upadkach w jej życiu. Nie zawsze wychodzi jej to na dobre, ta jednak nie przejmuje się tym, pozwalając sobie dryfować na powierzchni życia i czerpać z niego garściami.
  Jak można więc podsumować typ osoby, jaką jest Reyna? Pewna siebie optymistka z zadatkami na hipokrytkę, która nie pozwala się poddać przeciwnościom losu, idąc tym samym nawet i po trupach do swojego celu. To uparta i wytrwała dziewczyna, która potrafi poradzić sobie w życiu i wielu czuje przed nią respekt. Słuszny.

  To przykład kobiety o raczej drobnej posturze - zresztą, Reyna na ogół cała wydaje się krucha i drobna. Na szczęście, jej aparycja nie ma nic wspólnego z prawdziwym charakterem dziewczyny.
  Kasztanowe włosy zazwyczaj upina w luźny kok, przeszkadzający kosmyk zakładając za ucho, co wygląda dość niepozornie. W połączeniu z marnym wzrostem (pełne metr pięćdziesiąt sześć. To samo w sobie jest śmieszne, prawda?) przeciętny zjadacz chleba prędzej by Cię wyśmiał, niźli uwierzył, że właśnie ma do czynienia z dwudziestodwuletnią zastępczynią wojowniczego klanu w Avfallen. Niestety, za wyśmianie jej prosto w twarz ta niepozorna dziewczyna może przypadkiem Cię uszkodzić.
  Reyna sama z łatwością stwierdza, że nie wyróżnia się spośród tłumu swoim wyglądem. Pospolity, kasztanowy odcień włosów, pospolite, brązowe tęczówki, niski wzrost, drobna postura... No i, o zgrozo - miseczka B w piersiach. Wygląda więc bardziej jak dziesięciolatka, która wtyka nos w nie swoje sprawy i próbuje nadgonić dorosłych, mieszając się we wszystko, co z Wojownikami związane. Pewne siebie iskierki w brązowych oczach, dumnie zadarty podbródek, śmiały krok - każdy z tych szczegółów, które nie wszyscy dostrzegają, zdradza prawdziwe wnętrze tej dziewczyny. (I nie jest to wątroba. Chyba.)
  Reyna starała się nie rozwijać żadnych pasji, które nie przydadzą się jej w życiu i w boju - ot, od zawsze starała się skupić na rozwoju fizyczności i inteligencji, tak, aby móc nadrobić swoją niemagiczność i drobną budowę ciała.
  Pierwszą z umiejętności, jaką opanowała niemal do perfekcji, jest jazda konna. Reyna jako nieporadne dziecię uciekała często z sierocińca, aby przekraść się na posesję samotnego farmera - mężczyzny pogodnego i uprzejmego, który, widząc zainteresowanie dziewczyny swoim ogierem Finnem, udzielał jej od czasu do czasu drobnych przejażdżek, aby nauczyć Bienestar jazdy w siodle. W późniejszym okresie swojego życia dziewczyna zakupiła własnego konia, Blackjacka, tym samym ratując go przed rzeźnią i czyniąc z niego wiernego towarzysza. Jak się obecnie okazuje, umiejętność jazdy konnej bardzo przydaje się w codziennym życiu w klanie Wojowników.
  Drugą umiejętnością, którą Reyna uznaje za swoją pasję, jest łucznictwo. Opanowanie tej umiejętności uważa za czystą przewagę nad pozostałymi rasami żyjącymi w Avfallen, w końcu żaden lis, czy wilk, nie będzie potrafił utrzymać łuku w łapach.
  A trzecia umiejętność, to właściwie połączenie obu powyżej wymienionych - hobbystycznie, ale również bardzo przydaje się to w boju, Reyna zajmuje się łucznictwem konnym. Choć opanowanie tego zajęło jej sporo czasu, teraz jest wręcz mistrzynią w owej dziedzinie i wielu bywa pod wrażeniem tego, jak pomimo prędkości jest w stanie trafić cel ze sporej odległości.
  Niestety, jest tą jedną na setki, która nie została obdarzona magicznymi umiejętnościami. Uważa to u siebie za największą wadę i nie rozumie, dlaczego los pokrzywdził akurat ją w tej kwestii. Na szczęście nadrabia intelektem, swoimi zdolnościami, sprytem, rozwiniętymi zmysłami i próbuje się samodzielnie kształcić w kierunku zmiennokształtności, choć na razie nieudolnie.
No wszystko świetnie, gdyby nie fakt, że porzucono ją dwa dni po narodzinach obok sierocińca w Avfallen - jedyną rzeczą, jaką zostawili córce domniemani rodzice, był stary, cienki koc, w który opatulone było niemowlę. Choć opiekunki sierocińca wmawiały dziewczynie, że rodzice zostawili ją ze względu na jej niemagiczność, dziewczyna stara się w to nie wierzyć i żyje nadzieją, że Ci mieli ważny powód do porzucenia własnego dziecka.
  • Jej imię i nazwisko razem w wolnym tłumaczeniu miało oznaczać "królowa przynosząca dobrobyt".
  • Choć do sierocińca trafiła dwudziestego czwartego dnia grudnia, spekuluje się, że jej narodziny miały miejsce dwudziestego drugiego tegoż miesiąca.
  • Cierpi na bezsenność.
  • Nazwisko Bienestar ma po ostatnich jej prawnych opiekunach, którzy oddali ją z powrotem do sierocińca, kiedy odkryli niemagiczność dziewczyny. Nazwisko zostało aż do osiągnięcia pełnoletności, a Reyna sama jest zaskoczona, jak idealnie współgra z jej imieniem.
  • Posiada własnego... konia. No cóż, Reyna jest raczej staromodna i odstąpiła od wszelkich słodkich szczeniaczków, kotów, chomików i innych tego typu, adoptując kopytnego pupila, którego nazwała Blackjack, częściej nazywanego Pieszczoszkiem. To koń hanowerski, który w boju jest niemal nieustraszony, w dodatku darzy swoją właścicielkę ogromną sympatią i możesz być pewien, że jeśli Blackjack jest w pobliżu Bienestar, nie pozwoli Ci nawet podejść do niej na krok.
  • Głos Reyny [Ashley Johnson]

Boost aktywny do ...
Zezwolenie na adopcję: Nie
Los postaci po odejściu właściciela: Zabicie w najbliższym wpisie fabularnym. Najlepiej, żeby zmarła chroniąc swój własny klan.


3 komentarze:

  1. Witamy zastępczynię! Taki ktoś jak Reyna jest tu niezbędny, by ogarniać Carisę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając życie, ostatecznie Carisa będzie musiała ogarniać Reynę XD

      Usuń