niedziela, 29 lipca 2018

Od Yumeko (do Ake) "W świetle księżyca zatoka rozbłyska" cz.3

- Pójdę z tobą. Nieopodal znajduje się jaskinia. - powiedziałam. Ziewnęłam jedynie i ruszyłam truchtem. Ake, wojownik, który choć wierzy, iż da radę, rzeczywistość jest, jednak inna. Moja siostra też tak pochodziła do tego, a skończyła tak, jak skończyła. Martwa w ogniu. Pamiętam śmierć, każdej bliskiej mi osoby. Płonęli pięknie w tym cudownym czerwono-pomarańczowo-żółtym światłem. Jednakże czasem to światło jest w niebieskim bądź zielonym kolorze. Zdarzyć się może, iż będzie jeszcze inne. Zdarzyło się to w dwóch przypadkach, to jednak pozostanie na później... Teraz ważniejsze, gdzie jest ta jaskinia. Moje biedne futerko już zaraz przemoknie. Chwila, zaraz je znajdę. Tak jest, nareszcie.
  Wbiegłam do jaskini, użyłam ogników, aby oświetlić drogę, po czym użyć do wysuszenia siebie i jej. Jeśli by nie chciała, coś by powiedziała bądź fuknęła. Ta jednak milczała. Znalazłam przyjemny kat i się w nim położyłam. Wyciągnęłam nieco łapy przed siebie, po czym położyłam na nich pyszczek. Tańczące ogniki wciąż były wokół nas, lubię ich ciepło oraz to, iż dają mi wspomnienia. Bez nich, bym stała się pusta. Z nimi mam nadzieję, że kiedyś spotkam swoich utraconych bliskich. Nikt nie wie, dokładnie jak to się stało, że ich straciłam. Wiedza, jedynie, że są martwi. Może nawet ja do końca tego nie wiem. Tak było tak dawno. Byłam wtedy zaledwie małym buchającym życiem ognikiem. Z biegiem czasu stawałam się inna, a oni odchodzili. Teraz zupełnie sama, czuję, iż mogę coś zmienić. Moja natura przypomina mi, że pora na sen.
  Po raz kolejny przerwałam swoje rozmyślenia, aby ziewnąć i zamknąć ślepia. Potrzebowałam snu, bardziej tego, co za tym się kryło. Dokładniej wspomnienia. Sen to coś, co robię od niemal tamtego czasu, wspomnienia mogą wrócić i przeżywam od nowa z różnymi nowymi sytuacjami me życie..
***
  Usłyszałam grzmot, który wybudził mnie ze snu. Podniosłam się nieco i zaczęłam szukać towarzyszki. Ake, spała nieopodal mnie. Może mi się wydawało, jednakże, gdy ostrożnie i po cichu podeszłam, mogłam się przekonać, iż śpi. Zostawiłam za sobą parę ogników i ruszyłam ostrożnie do wyjścia gotowa do walki. Tu nic nie nastąpiło, to tylko burza. Tańczyła na niebie, tak jakby to właśnie było jej miejsce. Delikatny uśmiech się pojawił, tym właśnie sposobem położyłam się ponownie mały kawałek od wyjścia. Patrzyłam, jak pada, coraz mocniej oraz to, jak błyskawice tańczą po szaroburym niebie.
  Krople padały na ziemię, słychać jedynie było grzmoty i uderzanie w bębny. Tym bębnem była ziemia, a pałkami krople deszczu. Przeciągnęłam się, aby patrzeć na drzewa. Wiatr wiał, z chwili na chwilę stawał się silniejszy. Ake naprawdę wyglądała pięknie, choć też nieco strasznie. Przypominała mi czasem siostrę. Westchnęłam i czekałam, aż się rozpogodzi, gdyż jakby nie patrzeć, miałam chęć coś dobrego wszamać. Przez tą smętną pogodę, się nawet noska nie chce, wynurzać zza ciepłe schronienie.

Ake?



----
+271 PD = lvl 2
~Maggie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz