wtorek, 6 listopada 2018

Od Althei’i (Do Yumeko) "Sekret doliny” cz. 6

Po co za nią poszli? Sami tego nie wiedzieli, ale szczerze, nikt by nie mógł wiedzieć, bo do umysłu Althei’i jeszcze nikt nie wtargnął. W końcu to ona ruszyła za lisicą, a brat za nią, wiedząc, że pójdzie za nią wszędzie, nawet na śmierć. Będąc w suchej jaskini i nie musieć przejmować się deszczem, Einar położył się między ścianą a małym jeziorkiem, nie za bardzo chcąc poznać tajemnicę tego miejsca: w końcu woda zmieniała kolor pod każdym dotykiem, co skrzydlata lisica musiała wykorzystać. Najpierw siedziała w miejscu, dotykając powoli i jednostajnym ruchem łapy wody: zielony, fioletowy, różowy, czerwony, pomarańczowy, żółty, beżowy, granatowy… oczywiste było to, że w głowie Ali’i kolory te miały inne nazwy: szkarłat, amarantowy, cielisty, cyjan, fuksja, ale dla Einara to się nie liczyło. Nie widział i nie czuł kolorów, nawet nie był świadom tego zjawiska. Czuł tylko to, co było namacalne, a kolorów nie można dotknąć i obmacać, ewentualnie poczuć ciepło czy zimno, ale jemu było obojętne, czy napije się grynszpanowej, czy kardynalskiej wody: najważniejsze było to, że miał sucho i mógł ugasić pragnienie, chociaż w taką ulewę nikomu się nie chce pić. Wracając do skrzydlatej lisicy: z początku spokojnie i powoli, zamieniła na gwałtowne ruchy. Koniec końców wlazła do źródełka i robiła kółka, wbijając swój wzrok w wodę i oglądając, jak kolory się nawzajem mieszały i powstawała piękna paleta barw, zaczynając od perłowego odcienia po ciemne marengo, zahaczając o uderzającą magentę i jaskrawą zieleń. Gdy normalnego lisa te wszystkie kolory powinny przyprawić o zawroty głowy i ból oczu, Altheia wpatrywała się w źródło, nie zauważając, że chlapała na wszystkie możliwe strony.
- Alia, co ty robisz – burknął Einar, na którego pysku wylądowała zimna ciecz. Lisica, słysząc swe imię, zaprzestała ruchów. - Czemu chlapiesz wodą? - zapytał, siadając i wycierając łapami swój łeb.
- Źródełko zmienia kolor pod dotykiem – wytłumaczyła Yumeko.
- Świetnie. To, że tego nie widzę, nie oznacza, że możesz mnie nią ochlapywać – odpowiedział samiec, wstając i odchodząc od siostry. Zbliżył się nieco do nowopoznanej i znowu się położył.
- Przepraszam – powiedziała dźwięcznym głosem jego siostra i widząc, że się oddalił, wróciła do swojej czynności, tym razem robiąc to wolniej. Einar położył głowę na łapach i dopiero wtedy wyczuł, że przy Yumeko znajduje się coś jeszcze.
- Czy przy tobie siedzi wiewiórka? - zapytał.

Yumeko?

----
187 PD
Owca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz