- Długa nauka przed tobą. Może alfa ci może a może inny lis. - powiedziałam.
Położyłam się ponownie i patrzyłam w jakiś daleki punkt. Światło z ogników rozświetlało, te późną i nieco chłodniejszą porę. Choć wciąż było ciepło, to zamknęłam ślepia. - Mały idź zapolować. - powiedziałam. Zerknęłam na niego, z pół otwartych ślepiach. Ten siedział, jednak w miejscu.
- Mówiłam coś już! - warknęłam, ukazując mu swoje ostre kły. Ten się wystraszył i poleciał jak opatrzony do lasu. Ponownie się położyłam i zasnęłam od razu.
***
Obudziłam się nagle. Podniosłam się, a wokoło wszystko płonęło. Nie zdarzyło, się to od bardzo dawna. Odetchnęłam i spróbowałam powstrzymać płomienie. Udało mi się to opanować. Dopiero wtedy ujrzałam małego lisa, nieco przerażonego. Wstałam jakoś i po prostu ruszyłam nieco dalej. Patrzyłam się na płomień, który zabił królika. Ten płomień tlił się na taki cudowny kolor, tak hipnotyzował. Wpatrywałam się w nieco i nie słyszałam, jak ktoś mnie woła. W nich zobaczyłam brata, rodzinę, przyjaciół. Wszystkich, tak jakby całe życie przeleciało przed moimi oczami. Zbliżyłam się nieco do ognia.
Poczułam ból na ogonie, gdy się odwróciłam, maluch go ugryzł. Zamachnęłam się łapa i go podrapałam, warcząc zła jak diabli. Zabrałam ogon i go wzięłam bliżej siebie.
Hae?
----
+122 PD
~Maggie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz