- Silver, ty nic nie rozumiesz! - Finn oznajmił to przywódcy i z płaczem uciekł do klanu, nie patrząc nawet na te biedne krzaki, które go potrzebowały.
Silver zerknął na Isabelle, która była równie zdziwiona, co on i mruknął coś do siebie, po czym ruszył wspólnie z waderą do klanu za Finnem. Biedny Finn, był rozdarty i nie wiedział co robić. Myślał, że Silver jest jego najlepszym przyjacielem, ale nawet on nie rozumiał miłości do krzaków czarnego wilka. Nikt nie mógł tego zrozumieć.
Frytek przybiegł szybko do swojego klanu i z płaczem wskoczył do legowiska wilków. Członkowie Łowców patrzyli na niego jeszcze dziwniej niż zwykle i pewnie niedługo znowu czarny wilk będzie głównym tematem ich rozmów. No cóż... Finn jest po prostu niezwykle interesujący i nie tylko on sam to zauważył. A może po prostu był tak cudowny, że każdy mu zazdrościł i dlatego tak o nim mówili? Tak, to na pewno dlatego. Finn jest sławny, znany w całym klanie. W każdym razie... Co za niewydarzone krzaki.
Finniusz położył się na swoim miejscu i postanowił ukryć się przed całym światem, a tym bardziej przed Silverem.
- Silver to zwykły krzak i wąchacz stokrotek - powiedział cicho do siebie. - Nie powinien być królem i przywódcą, jeśli nie może zrozumieć tak prostej czynności jaką jest badanie krzaków. Widać, że ten klan Łowców jest jakiś opóźniony i nikt tu nie zna się na nowoczesnych zainteresowaniach. - dodał po chwili.
To była jedna z niewielu chwil, gdy Finn był normalny
- Niewydarzone krzaki! - zawołał trochę głośniej.
Po chwili do miejsca, gdzie przeżywał tą okropną chwilę Finn, dotarła Isabelle. Usiadła obok niego i westchnęła. To była bardzo dramatyczna chwila dla Finniusza. Isabelle zapytała go, co się stało, chociaż przy tym była i powinna znać odpowiedź. Dla Finna było to coś strasznego, a inny, niezwiązany z krzakami wilk, nie przejąłby się tym.
- Silver mnie zdradza! - krzyknął Finn.
Isabelle wyglądała na zdziwioną, a Finn po chwili jakby doznał olśnienia. Wstał i poszedł w stronę wyjścia. Wadera została na miejscu, obserwując czarnego wilka. Frytek wyszedł z jaskini i powędrował w stronę... najbliższego krzaka. Chyba musiał się odstresować właśnie pod krzakiem.
Gdy wrócił do jaskini, nikogo już tam nie było. Co za niewydarzone krzaki, co ten Silver, przecież zrobił coś okropnego, jak on mógł nie przyjść przeprosić Finna. W jego głowie pojawiało się wiele różnych myśli, a z każdą minutą stawały się one coraz dziwniejsze. W końcu były tak dziwne, że Finn postanowił włączyć swój tryb "brak myślenia", którym posługiwał się codziennie.
Czarny wilk, który przeżywał w tej chwili prawdziwy dramat, poszedł zwiedzać klan, gdy już się uspokoił. Potrzebował pomocy krzaków. Znalazł bezpieczne miejsce i odpowiednie krzaki do tego. Czuł się otoczony przez krzaki, ale wiedział, że one mu pomogą. Usiadł na miękkiej trawie, która także zawsze go fascynowała, była na liście "fajne rzeczy Finniusza Serdecznego". Popatrzył na krzaki, które znajdowały się na polanie, na której był wilk. Przez chwilę myślał o tym, by zrezygnować, ale ta myśl szybko go opuściła, a pojawiły się nowe, przedstawiające Finna jako króla Łowców... to znaczy zwykłego wilka z marzeniami. Finn poczuł zmęczenie, ale to nie było tak ważne, jak rozmowa z krzakami.
Finniusz Serdeczny popatrzył na krzaczki obok niego i zaczął z nimi rozmawiać.
- No hej, jak tam? - zapytał pierwszego krzaka. - Haha, u mnie też, co dzisiaj robiłeś? - dodał po "odpowiedzi" od krzaka.
Czarny wilk, który wyglądał dziwnie i pewnie ktoś przestraszyłby się go, gdyby go teraz zauważył, świetnie bawił się z krzakami. Po chwili zaśmiał się.
- Nie mów tak, zawstydzasz mnie - powiedział basior.
Rozmowy z krzakami chyba mu pomogły, to była najlepsza terapia dla Finna. Czasami on stawał się "normalny", a do tego wściekły, co było niebezpieczne, chociaż działo się tak bardzo rzadko, prawie nigdy, a jak już, to był cud. Niekoniecznie podobało się to Finnowi, który zresztą nie był świadomy co się z nim dzieje, a na drugi dzień niczego nie pamiętał. Ach, ten Finn... Tak już chyba mają wilki, które posiadają niezwykłą moc rozmowy z krzakami i widzenia rzeczy, których zwykłe wilki nie mogą zobaczyć.
Po tych ciekawych rozmowach, wilk wrócił do klanu, a tam zastał Silvera.
- Co on tu robi, przecież nie powinien tu być! - powiedział do siebie cicho Finn.
Może był tu dlatego, że jest przywódcą Łowców? Aktualnie Finn był na niego zły, więc nie miał zamiaru myśleć o nim więcej. Przeszedł obojętnie obok przywódcy, który nie spodziewał się, że wilk jeszcze będzie cokolwiek pamiętał z tamtej chwili. "Co ty, do krzaka, odkurteczkujesz, Silv?" - pomyślał Finniusz.
Czarny basior ruszył w stronę wilków, których nawet nie znał, by Silv był zazdrosny. Finn wiedział, że przywódca na niego patrzy.
- No hej, wilki - powiedział ze swoją słynną pozą Finna.
One nie były tak pozytywnie nastawione, jak czarny basior i opuściły go śmiejąc się. Frytek warknął i popatrzył na Silvera smutno i zawołał w jego stronę:
- Silver, wybacz mi!
Silver? ; )) hahaahah, nie wiem czemu to napisałam
----
+510 PD = lvl 2
~Maggie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz