sobota, 20 października 2018

Moja sztuka jest spowiedzią duszy, a nie oka.

Stephan de Vort
Nie posiada pseudonimów
Mężczyzna | 33,5 roku | Człowiek | Homoseksualny | Wojownicy | Skrytobójca
Ścieżka Wojownika
Poziom 4 456/2500 PD (4456 PD) | 35 punktów
Kontakt: Felsaroth [Howrse], felsaroth277@gmail.com [E-mail]
Art by Gellyh


Charakter

Nie można powiedzieć, że Stephan popada ze skrajności w skrajność. Stephan jest chodzącą i wbrew pozorom dobrze sobie radzącą skrajnością. Znany jest ze swojego zimnego, bezlitosnego profesjonalizmu wśród zleceniodawców, a wśród właścicieli galerii sztuki jako niezrównoważone, aroganckie, nachalne beztalencie. Tak, Stephan, gdy po wykonaniu zlecenia wraca do swojego zrujnowanego mieszkania na poddaszu kamienicy, wyciąga pędzle, terpentynę i oleje i oddaje się swojej największej pasji – malarstwu.
Stanowi przypadek szczególnie niewygodny. Jest nie tylko do przesady dumny i wyniosły, ale żywi wręcz niezdrową pogardę dla opinii innych na swój temat. Przekonany jest o geniuszu swojej twórczości, pluje na ograniczonych krytyków sztuki, wyśmiewa sielskich, kiepskich pacykarzy, popada w narcystyczne fazy. Gdy zarabia na życie, jest wyciszony, skupiony, stonowany. Przez całą resztę życia ma naturę człowieka namiętnego, romantycznego, impulsywnego, często nawet melancholijnego. Jest nieprzewidywalny w swoich uczuciach, przez co w znacznym stopniu odstrasza ludzi. To oderwany od rzeczywistości idealista skupiony na swoim wnętrzu, a jednocześnie gorzki, nieprzyjemny cynik. W jednej minucie potrafi się śmiać, płakać ze wzruszenia, zachwycać pięknem chwili, a w następnej rzucać wszystkim, co wpadnie mu w ręce.
Może się wydawać osobą niezrównoważoną, może po prostu udaje, w jakiś dziwny, zrozumiały tylko dla siebie sposób chce zwrócić na siebie uwagę, może to tylko dziwna gra, ale jednego nie można mu odmówić: bystrości. Jest doskonałym obserwatorem i słuchaczem. W sumie bez tego, jaki byłby z niego zabójca na zlecenie? Szybko łączy fakty, jest przebiegły i analityczny. Niezobowiązujące pogawędki i plotki nigdy mu nie wystarczają. Spragniony jest prawdy i głębi. Jeśli ktoś ma rozmawiać z nim o pogodzie, lepiej niech w ogóle nie zawraca mu głowy.

Aparycja

Stephan de Vort zdecydowanie nie jest osobą wysoką. Do grupy mężczyzn o wzroście przeciętnym również się nie zalicza. Mówiąc wprost, jest pokurczem z temperamentem odwrotnie proporcjonalnym do jego 163 cm wzrostu.
Mimo bardzo drobnej (choć wygimnastykowanej i dobrze umięśnionej) postury jest posiadaczem całkiem przystojnych, męskich rysów twarzy. Zawsze dba o swój wygląd, w szczególności o kosmetykę ciemnych, błyszczących włosów i krótkiej precyzyjnie wystylizowanej bródki. Szare, ruchliwe oczy zwykle podkreśla czernidłem. Upodobał sobie eleganckie ubrania w stonowanych kolorach, inspiruje się modą współczesnej arystokracji, choć pozwala sobie na różne wariacje na ten temat. Uwielbia biżuterię, szczególnie zaś pierścienie. Im większe, tym lepsze.

Uzdolnienia

Potrafi mówić. Ładnie, długo, często bez większego sensu, ale wciąż ładnie. Jedną pogadanką potrafi zdobyć przyjaciela albo wroga. Dwa puginały są przedłużeniem jego rąk, choć sięga również po łuk. Zna również podstawy sporządzania trucizn. Doskonale jeździ konno.
Kocha malować, a malarstwo kocha jego. Nie kochają go zaś współcześni artyści i krytycy sztuki. Dlaczego? Bo jest wizjonerem (w swoim mniemaniu), często mówi, że urodził się za wcześnie i w zbyt prymitywnych czasach, by ktokolwiek mógł zrozumieć jego sztukę.

Moce: 
  • wzmocnienie zmysłu wzroku lub słuchu;
  • teleportacja na bardzo krótkie odcinki (zwykle kilka metrów), co jednak jest bardzo przydatne przy wykonywaniu zleceń.

Ciekawostki

  • Malarstwo zafascynowało go wiele lat temu, gdy podczas jednego ze swoich pierwszych zleceń musiał zabić kolekcjonera sztuki. Zbiory arystokraty wprawiły nastoletniego Stephana w tak głębokie wzruszenie, że po tym długo nie potrafił dojść do siebie, a stan hipnozy i upojenia sztuką, w jakim się znalazł, sprawił, że omal nie został schwytany przez strażników zaalarmowanych wrzaskiem pokojówki, która przyszła zmienić swojemu pracodawcy pościel.
  • Początkowo próbował tworzyć we współczesnych, modnych nurtach, ale nijak nie czuł, że jest to coś absolutnie oszałamiającego. Dopiero po pewnej pamiętnej nocy odkrył swój własny język malarski.
Brak aktywnego boostu.
Zezwolenie na adopcję: Nie
Los postaci po odejściu właściciela: NPC
Dodatkowe informacje: Chętnie pociągnę wszystkie wątki, zapraszam do wspólnego pisania. Postaram się odpisywać regularnie, ale wiadomo, różnie to bywa.

9 komentarzy:

  1. witamy serdecznie w Klanie Wojowników! artystów nigdy nie za wiele, a szczególnie takich, którym nie da się w kaszę dmuchać XD
    jak wspominałam, moi chłopcy, Szczur albo Sfora, jak najbardziej chętni na wątek ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję <3 No raczej. Czym byłby świat bez artystów? XD
      O boziu jasne, to teraz tylko rozkminie 1 opko XD

      Usuń
  2. witamy na twof! kolejna osoba w homo klanie, cieszę się <3 życzę weny i jak najwięcej czasu spędzonego z nami, bo jesteśmy super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Stefan nie mógł być odmieńcem XD Dziękuję i bardzo się cieszę. Tak, widzę, ze jesteście XD

      Usuń
  3. KILLIAN JONES, CZY TO TY?
    *Dawno, Dawno Temu pozdrawia, iksde*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :OOOOO oborze co to za piękny koleś hhhh
      Pintereście czemu dałeś fanarta do katalogu postaci fantasy XD no nie

      Usuń
    2. WIEDZIAŁAM, ŻE GO SKĄDŚ KOJARZĘ, WIEDZIAŁAM!

      Usuń