poniedziałek, 15 października 2018

Od Zoli (do Aizena) "Spotykamy się ponownie, panie doktorku" cz. 3

Dobra, ponownie wywołałam naprawdę dziką reakcję łańcuchową, wprawiając całą jaskinię w drżenie z powodu kolejnego wybuchu. Jedno wielkie, głośne bum rozległo się w powietrzu, raniąc przy okazji moje uszy, nawet jeżeli nie stałam aż tak strasznie blisko źródła dźwięku. Miałam wrażenie, że zaraz całe to miejsce zapadnie się pod ziemię (powiedzmy), grzebiąc nasze szczątki na wieki wieków. Doskonale wiedziałam, jak łatwo wywołać lawinę w miejscu, gdzie głos niesie się samoistnie, a tutaj ściany nie wyglądały na ani trochę stabilne czy bezpieczne. W rogach wystawały szczególnie ostre odłamki, pionowe i ukośne drewniane bele podtrzymujące sufit i ścianki dodatkowo mnie przerażały, nawet jeżeli nie chciałam się do tego przyznać.
Tym razem chociaż mogłam założyć, że wybuch nie był w całości moją winą. Ja tylko się przywitałam, grzecznie i z szacunkiem, czyli dokładnie tak, jak powinno się to robić. Co ja mogłam poradzić na to, że facet odskoczył, sprawiając, że wszystko poszło w ruch. A to coś spadło, a to coś się z czymś zmieszało, niektóre szafki zostały pozbawione szybek w wyniku uderzenia, a z półek pospadały kosze.
Stałam jak głupia wciąż na swoim miejscu, bojąc się poruszyć nawet o milimetr. Przełknęłam głośno ślinę, wpatrując się to w powstały bałagan, to w szalonego doktorka, który pewnie też zachwycony nową sytuacją nie był.
— Uhm, bo ja przeprosić przyszłam — wymamrotałam w końcu cicho, speszona powtórką z rozrywki, gdy doprowadzam do zniszczenia kolejnego, zapewne ważnego i przełomowego, eksperymentu. — I się spytać, czy może pomóc w czymś nie trzeba, czy cokolwiek, za to, co napsułam poprzednio, ale jak teraz przemyślałam, to mi, kurwa, rachunek jedynie rośnie. — Wypowiedź dokończyłam głośnym jękiem, To nie tak miało wyglądać, miałam wparować w pełnej glorii, na bezdechu podziękować za opatrzenie mojej dłoni (i sensowne wskazówki, jak to określił Bastian przy czytaniu listu od naukowca, nawet jeżeli ostatecznie nie powiedział mi, co tam było napisane). Tyle rzeczy z niczego, ot, a tu jedynie dodatkowego kłopotu narobiłam.

Aizen?

----
157 PD
Owca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz