piątek, 10 sierpnia 2018

Od Haego "Zabójczy Karp i Lis" cz.4

  - Dlaczego? - dopytywał Hae.
  - Jak to dlaczego? Taka praca!
  - Ale kogo chcesz zabić?
  Karuza spojrzał na kartkę.
  - Jest napisane "Stopshit Carp", ale to szyfr... Gdy go złamiemy, wychodzi nam... - na chwilę umilkł. - Sami! Kobieta, 20 lat, wojowniczka...
  - Ale stara! - przerwał mu Hae. - To po co ją zabijać? Wystarczy poczekać aż sama zginie!
  Mężczyzna spojrzał na niego mrużąc oczy, nie wiadomo, czy z rozbawienia, czy bardziej z zażenowania.
  - Hae, ludzie żyją dłużej niż lisy. 20 lat to mało, sam mam prawie tyle.
  Lisek zdziwiony zamrugał oczami. Nie wiedział, że Karuza jest takim staruszkiem! To pewnie dlatego jest taki brzydki!
  Człowiek wstał, rozejrzał się, spojrzał na słońce, po czym ruszył przed siebie, a malec tuż za nim.
  - Karuuzaaa, ale czemu chcesz ją zabić? - zapytał Hae patrząc w górę, na jego twarz.
  - Już o to pytałeś. Mam na nią zlecenie. Ktoś mi zapłacił, bym ją zabił.
Hae wykrzywił pyszczek, nie rozumiejąc.
  - Czyli jej nie znasz?
  - Nie, nie znam.
  - No to dlaczego chcesz zabić kogoś kogo nawet nie znasz?
  - Już ci mówiłem dwa razy! - krzyknął Wojownik, najwyraźniej tracąc cierpliwość.
  Lisek prychnął i odwrócił wzrok. Przez chwilę szli w milczeniu. Hae jednak nigdy nie umiał usiedzieć w ciszy zbyt długo, zaraz więc znów na niego spojrzał.
  - Karuzaaaa, wiesz że to nieładnie zabijać kogoś bez powodu?
  - Co? - zdziwiony mężczyzna zamrugał parę razy oczyma.
  - No bo chcesz ją zabić tylko dlatego że ktoś ci kazał! A skąd wiesz czy ona naprawdę jest zła? Mówiłeś że zabijasz tylko złych ludzi! A jak kogoś nie znasz to nie wiesz jaki jest!
  Mężczyzna spoglądał na niego wzrokiem mówiącym "co ty pierdolisz?". Po chwili parsknął śmiechem.
  - Nie wierzę! - wykrzyknął. - Jakiś szczeniak z Cieni prawi mi kazania moralne! - Spojrzał na malca.    - Hae, jeśli ktoś zapłacił za nią tyle pieniędzy, to znaczy, że miał powód.
  - Pieniędzy? - zapytał zdziwiony lisek.
  Karuza westchnął, po czym pogrzebał coś w kieszeniach, wyciągnął zielony świstek i pokazał go Haemu.
  - Patrz mały, to są pieniądze.
  Malec zmrużył oczy, zacisnął wargi i przyjrzał się temu z uwagą.
  - To są liście - stwierdził w końcu głosem eksperta. - Zielone liście pokrojone w prostokąty.
  Mężczyzna westchnął głośno i przeciągle, po czym przyłożył dłoń do twarzy, jakby nagle zaczęła boleć go głowa.
  - Zaraz zwariuję z tym lisem! - wymamrotał kręcąc głową na boki. W końcu westchnął znowu i przyspieszył. - Idź szybciej to może załatwimy to jeszcze dzisiaj.

* * *

  Po paru godzinach monotonnego chodu, przerywanego jedynie marudzeniem Haego i jego pytaniami "daleko jeszcze?", w końcu Karuza zatrzymał się i obrócił za siebie, patrząc na liska.
  - Jesteśmy - wyszeptał. - A teraz schowaj się gdzieś w krzakach i czekaj, załatwię to szybko.
  Malec skinął głową i wgramolił się pod jakiś krzew. Ziewnął głośno.
  - Bądź ciszej! - skarcił go głos Wojownika na co Hae wymamrotał coś niewyraźnie pod nosem w geście niezadowolenia. Usiadł, jednak krople deszczu bez problemu przedzierały się przez liście i spadały na i jego tak już mokre futro. Niezadowolony malec wstał i ruszył szukać lepszego miejsca. Nagle między drzewami dostrzegł jakąś dużą płaską powierzchnię. Podszedł bliżej, zaciekawiony. To był jakiś budynek. Hae przez chwilę patrzył na niego, nie wiedząc co to dokładnie jest. W końcu jednak ruszył do środka. Jednak nawet tam deszcz wciąż przemykał pomiędzy deskami, skrzywił więc pyszczek. Wtem dostrzegł jakąś dziurę w podłodze, a gdy stanął na jej krawędzi, zobaczył schody biegnące w dół. Nie zastanawiając się zbyt długo zszedł tam, rozglądając się wokoło z ciekawością. Był zbyt zmęczony, by choćby pomyśleć, że schodzenie do ciemnych podziemi może być jakkolwiek niemądre czy niebezpieczne.
  W środku było zimno i tak ciemno, że nawet on mało widział. Były tam półki z leżącymi wieloma dziwnymi przedmiotami. Ziewnął znowu i wepchnął się między nie, położył wygodnie i usnął.

Kontynuacja w wątku "Mała niespodzianka"!


- - -
+ 385 PD
Pani Płot

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz