- Musimy załatwić tych, którzy chcą cię obalić. Musisz pokazać ta groźną stronę słodki lizaczku. - mruknęła Zero Two. - Gdy będziesz gotowa, przyjdź na dwór. - dodała, wychodząc z mieszkania. Wyciągnęła owocowego lizaczka i rozpakowała go, aby następnie umieścić między wargami i powoli wsunęła nieco głębiej. Czuła ten pyszny i słodki smak.
Smak ludzi jest taki różny. Mają rozmaite smaki. To słodki, słony, kwaśny, gorzki, kwiecisty bądź też jakiś inny dziwny. Jednak mimo to ich smak jest taki dobry. Inny, ale dobry.
Zero Two wyjęła lizaczka z ust i go lizała, czekając na przywódczynie. Choć miała dziwna potrzebne iście i wyciągnięcia jej za włosy. No, cóż, ale jeśli nie chce. No to nie, będzie się prosić. Wsunęła z powrotem lizaczka do ust, aby zacząć iść. Przecież teraz może być w o wiele ciekawszy miejscu.
- Zero Two poczekaj. - została zawołana. Dziewczyna się odwróciła na pięcie i spojrzała na nią. Pobiegła nieco troszkę zmachana, ale gdy pozbierała, swój oddech mogły ruszyć.
- Nie chce, stracić mojej pozycji. Nie chcę, też robić nikomu krzywdy. - powiedziała słodko. Miała taki trochę przesłodzony ten głos, ale i tak uroczy. Czyżby starała się być stanowcza?
- Będziesz musiała nieco po grozić oraz może troszkę kogoś skrzywdzić. Mają cię szanować i się bać. - dodała Zero Two. Patrzyła przed siebie. Kierowała się do pobliskiego opuszczonego budynku, w którym to mieli swoją bazę.
Ciekawiło Zero Two co zrobi Carisa. Raczej nie była, groźna ani straszna. Raczej taka słodka i smaczna. Różowowlosa zatrzymała się nieopodal, chciała zobaczyć przywódczynie w akcji. Skoro ona jest tu władczynią to sobie Zero Two z boku popatrzy i w razie czego pomoże. Przecież to jej bitwa, a może i wolna o władzę. Choć w sumie mogła ich wszystkich wybić i Carisa słodycz, nie musiałaby walczyć.
Jednakże rozrywka dobrze zrobi.
Carisa? Lizu Lizu
---
179 PD
~Mimma
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz